Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Boli mnie gdy dotykam się palcem o tu (pokazując udo), oraz tu (pokazując ramię), a także tutaj (pokazując policzek). Lekarz diagnozuje: - Ma pani złamany palec.
Blondynka pracuje w hotelu jako sprzątaczka. Jej prezes mówi:
- Posprzątaj windę.
- Na wszystkich piętrach?
- Dlaczego blondynka poprzestała na trzecim dziecku?
- Bo słyszała, że co czwarty urodzony człowiek to Chińczyk. xD
Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."
Blondynka pokazuje brunetce swoje nowe mieszkanie:
- Urządziłam je według własnej głowy - mówi z dumą
- Aha to dlatego jest takie puste.
Te kawały z blondynkami to rozwalają <lol2>
Do klasy Jasia przychodzą wszyscy nauczyciele i wszyscy dyrektorowie.
Pani chwali się klasą i mówi:
- Dzieci powiedzcie jakieś słowo na "c"
Cała klasa się zgłasza a Jaś aż skacze po ławce.
Pani mówi:
- nie, tego chłopca nie spytam bo wiadomo co zrobi, więc zapytam się Krzysia
A Krzysio mówi:
- Cyrkiel.
- Świetnie, a teraz słowo na "k"
Wszyscy mówią żeby pani spytała Jasia.
Pani mówi i wzdycha:
- No dobrze niech Wam będzie
Jasiu mówi:
- Kamień
Pani wzdycha:
- No na szczęście
Jasiu dodaje:
- Ale ku*wa taki wieeelki
Pani mówi do Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę
- dobrze ale gdzie jest szmata?
- gdzieś w szafie
Podczas gdy Jasio szuka szmaty pani pyta dzieci:
- co napiszecie na tabliczce gdybym umarła?
A Jasio:
- tu leży szmata.
Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
- Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
- Chcę lowelek, chcę lowelek.
Nie no ten kawał mnie rozj*ebał
Jasiu ma 10 lat i jest 24 grudnia tuż przed wigilią.
Rodzice du_cą się w sypialni:
Tata krzyczy: Złap mojego ku'asa!
Mama krzyczy: Złap mnie za cyca!
Wchodzi Jasiu i pyta: Co to jest cyc i ch&j?
Rodzice odpowiadają: To płaszcz i kapelusz.
Godzinę później rodzice Jasia się pokłucili.
Mama krzyczy: Ty sku*wielu!
Tata krzyczy: Ty s^ko!
Jasiu się pyta: Kto to sku$wiel i s@ka?
Rodzice odpowiadają: To pan i pani.
Niecałe 57 minut później Jasiu wchodzi do kuchni i widzi matkę, która upuściwszy karpia krzyczy: JE#ANY!
Mamo, co to znaczy je>any? - pyta Jaś
Mama odpowiada: to znaczy gotowany, lepiej idź zobaczyć co robi twój ojciec.
Jasiu poszedł do łazienki gdzie golił się jego tata
Co za GÓ<NO! - Wrzasnął ojciec zaciąwszy się przy goleniu
Co to gó/no? - zapytał Jaś
To pianka do golenia - wytłumaczył ojciec i rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi
Idź Jasiu otwórz - nakazał ojciec
Jasiu otwiera drzwi i widzi rodzinę która przyszła na wieczerzę wigilijną i mówi:
Witajcie sku"wiele i s:ki, powieście swoje cycki i ku;asy w szafie, mama właśnie je1ie karpia, a tata zciera gó3no z twarzy, zaraz do was dołączą!
Teściowa do swojego zięcia:
-Skoro tak mnie lubisz, to po co masz moje zdjęcie na kominku?
-Żeby dzieci nie zbliżały się do ognia.
Dzwoni blondynka do koleżanki:
-Cześć
-Cześć.Odpowiada koleżanka.
-Co robisz?Pyta blondynka.
-Rozmawiam z tobą.
-A to nie przeszkadzam.
Jakie zajęcie dać dla blondynki na cały dzień?
Posadzić przy okrągłym stole i kazać szukać rogu!
Jest sprawdzian. Nauczycielka pytała najpierw kolegę Jasia.
Gdy ta zapisywała jego oceny, kolega podpowiedział Jasiowi.
-Odpowiedź na pierwsze to 1939, na drugie Adolf Hitler, a na trzecie "naukowcy tego nie stwierdzili".-
W końcu pytała Jasia:
-W którym roku się urodziłeś?
-W 1939 roku.
-Jak się nazywa twój ojciec?
-Adolf Hitler.
-Czy masz mózg?
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jak nazywa się warzywo, które jedzą żydzi w czasie jesieni? Nie wiem.
Pewnego dnia Ania straciła ręce w wypadku.
Kto zapuka do drzwi? Napewno nie Ania...
Doda bierze udział w Familiadzie
Jak się nazywa autobus z murzynami? Bambus
Lekarz zwraca się do mężczyzny:
Niestety, ale ma pan HIV.
Na to mężczyzna:
Nosz ku*rwa! W dzisiejszych czasach to nawet własnym dzieciom nie można ufać.
Mały Indianin pyta swojego ojca:
- Szary Wilku, dlaczego my mamy takie dziwne imiona?
- Ponieważ to jest taka tradycja, że dajemy imię dziecku, nazwę jakiegoś zjawiska, podczas poczęcia, np. twoja siostra nazywa się Uderzenie Pioruna, ponieważ podczas jej poczęcia uderzył piorun, a twój brat Powalone Drzewo tak się nazywa ponieważ, podczas jego poczęcia obok naszej chaty powaliło się drzewo.
- Aha, teraz już rozumiem. Dziękuje Szary Wilku.
- Nie ma sprawy pęknięta gumka.
Przybiega mały Jasio do mamy i krzyczy:
- Mamo, mamo! Babcia ma małże.
- Małże? Jak to?
- Jak nie wierzysz, to chodź i Tobie pokażę.
Idą do pokoju w którym śpi babcia. Jasio podchodzi do babci i podnosi spódnicę.
Mama mówi:
- Ależ Jasiu, to nie jest małża.
- Nie? Ale przecież to smakuje jak małża...
Spotykają się dwaj studenci po maturze. Jeden pyta drugiego:
- Ej. Jak napisałeś na maturze, po co jest te zgrubienie na końcu członka?
- Ja napisałem, że po to, aby kobiecie było przyjemniej.
- Kurna... Ja na pewno oblałem.
- Dlaczego?
- Bo napisałem "Po to, żeby członek nie ześlizgiwał się z ręki" :C
Dlaczego żydowskie dziecko nie dostało prezentu?
Bo minęło się z Mikołajem w kominie.
A teraz krótka anegdotka
Matka ma 3 córki.
Przychodzi pierwsza córka do matki i pyta:
-Mamo, dlaczego dałaś mi na imię Róża?
-Bo jak byłaś mała na głowę spadł Ci kwiat róży.
Przychodzi druga córka i pyta:
-Mamo, dlaczego dałaś mi na imię Lilia?
-Bo jak byłaś mała na głowę spadł Ci kwiat lilii.
Przychodzi trzecia:
-Augbn, ydughre pryt pryt egaaaa?
-Zamknij się Cegła!
Idzie mudżyn przez ulice, zobaczył dżdżownicę i mówi:
O ku*rwa dżdżownica!
Dżdżownica się odwróciła i powiedziała:
O ku*rwa. Ale ten asfalt krzywo położyli.
Czego żyd nigdy nie zamontuje w samochodzie?
Instalacji gazowej.
Co robi mały żydek na huśtawce?
Wku*wia snajpera.
Co robi blondynka na dachu?
Drze papę.
Jaki jest wzór na ucieczkę żyda?
Długość komina * prędkość wiatru.
Nie nabijam się z czarnych, tylko zwyczajnie śmieję się z dowcipów o nich. A to jest różnica.
I ustalmy jedną zasadę: w każdym poście ma być co najmniej jeden dowcip. Jeśli chcemy powiedzieć coś komuś osobiście bez dodawania dowcipu - korzystamy z PW.
Wchodzi Stirlitz z aparatem i pomarańczami do pokoju gdzie naradzają się Hitler i Muller. Robi kilka zdjęć i zostawia pomarańcze po czym odchodzi.
- Kto to był? - pyta Hitler.
- Stirlitz, radziecki szpieg - odpowiada Muller.
- To dlaczego go nie aresztujecie?
- Znowu się wykręci, że przyniósł pomarańcze.