Temat trochę z dupy ale co tam x]
Jakie były wasze ulubione zabawki z dzieciństwa , co lubiliście robić ?
Ja uwielbiałem się bawić żołnierzykami , nawet teraz mam ochotę je wyjąć i pobawić się w Omahe albo Stalingrad , zawsze brałem pudełka z jakiś gier i robiłem jakieś atrapy miasta ;( eh... Jak ktoś chce zrobię zdjęcia mojego dziecięcego arsenału i pokaże
Jeszcze lubiłem z kumplami bawić się karabinami na podwórku , No i nie mogę zapomnieć o resorakach :cwaniak2: , pamiętam jak się rozkładało ulice taką dywanową
"I love it when a plan comes together"
Offline
E tam czego temat do dupy?Fajny jest
Ja jako nietypowa dziewczyna lubiłam się bawić łukam i procami i tymi innymi.A żołnierzykami też lubiałam zapełniać czas.Ale to oczywiście jak wyjeżdzałam na wieś.A w mieście?Psułam lalki a moim głównym zajeciem było zużywanie prądu przy użyciu Ps1 xD
Offline
@Up Nawet nie widziałem że ty jesteś dziewczyną, sorry... xD
No więc tak, jako dzieciak nie posiadałem żadnego kompa (tylko PSX, Snes oraz pegasusik xd). Tak więc miałem w miarę udane dzieciństwo, bo nie siedziałem 24/7 przed piecem. Śmigaliśmy z felkami to na rowerach, to na desce (to było jak w Tony Hawk'a za dużo graliśmy xd) albo wymyślaliśmy jakieś poronione zabawy jak np. "strzelanie z pukawek" czyli ucinaliśmy końcówkę plastikowej butelki i nakładaliśmy na nią balon xD. Albo "strzelanie rajskimi jabłuszkami" trzeba było znaleźć w miarę giętki, cienki oraz dłuższy kijek. Potem nawlec na niego tytułowe rajskie jabłuszka (http://www.swiatkwiatow.pl/galeria/imag … _15059.jpg) i strzelało się, kto trafił na dach bloku ten był gangsta xD
Raz była jakaś kampania reklamowa szkoły języka Angielskiego, no i zachęcali ludzi że będzie można przejechać się trabantem aby zobaczyć gdzie to jest. No to my oczywiście biegiem tam lecimy (oczywiście nikogo ta szkoła nie obchodziła, liczył się tylko trabant ^^). Ale ważne że się przejechaliśmy. Dużo było tego typu historii, ogólnie u nas na podwórku zawsze było wesoło i git.
Taa... fajnie było za gówniarza, potem człowiek dorasta i zdaje sobie sprawę jakie to życie jest do dupy, w porównaniu z tym co się kiedyś działo w dziecięcych latach.
yt: slimiasty slim
aka slepyslimak
Offline
Shauni napisał:
Slim napisał:
@Up Nawet nie widziałem że ty jesteś dziewczyną, sorry... xD
To nic sie nie stalo xD Poprawiłeś mi humora xD
Offline
Ah... pamiętam te krzyki pod czas zabawy w chowanego, kiedy ktoś oszukiwał "Pobite gary!!". Ciekawe kto to wymyślił .
Ja też za czasów młodości (nie jestem jeszcze dorosła, więc dzieckiem nadal) bawiłam się na takim dywanie co narysowana jest na nim ulica, domki i takie tam. Po prostu bawiłam się w Need For Speed'a xD...
Prócz tego biegałam po podwórku z karabinem i bawiłam się z kumplami w żołnierzy... Niezapomniane czasy. W sumie... do tej pory bawię się w komandosów i żołnierzykami .
Offline
Ty też miałaś taki dywan ? Ja zawsze marzyłem aby zbudować na nim miasto z lego ! ^_^
A w chowanego byłem debeściak, zawsze potrafiłem znaleźć najciekawsze skrytki. A z karabinami też latałem, gorzej jak kiedyś dostałem z kałacha na kulki w tyłek. Wtedy to był ryk na całe osiedle ! xD
W sumie teraz też można bawić się w komandosów, ASG i do lasu ;D
yt: slimiasty slim
aka slepyslimak
Offline
Pamiętam te czasy co to się w tzw. "policjantów i złodziei" bawiło. A w chowanego to tez rzacz jasna do upadłego się bawiło. Ja raz tak się schowałem, że za Chiny ludowe by mnie nie znaleźli i musiałem wyjść z kryjówki, bo w końcu to, że siedziałem w niej bodajże ponad 20 minut o czymś świadczy, nie?
A zabawki, hmm... pistolety na kulki (Mini Uzi wymiata xD), pluszowe misie [xDD Do dziś mam je w regale i przypominają mi stare, dobre czasy, ech... Dziś leżą zakurzone i (prawie) zapomniane].
Kiedyś kilka lat temu lubiłem pisać w notatnikach formatu A6 różne ciekawe rzeczy. Był spis treści i różne takie rysunki mieczy, karabinów (to mnie najbardziej rajcowało gdyż grałem głównie w Gothic'a i pierwszego CoD'a xDD).
Jak coś se przypomnę to dam znać.
"It's about respecting the will of others and believing in your own" - Big Boss
Offline
Mati9319 napisał:
"policjantów i złodziei"
Taa...mój kumpel zawsze pod samochód się wpierdalał
W sumie w takie zabawy dalej się można bawić.
"I love it when a plan comes together"
Offline
Mullock napisał:
W sumie w takie zabawy dalej się można bawić.
Taa... już to widzę:
-mam ultra miotacz plazmowo-laserowy !
*bziuu, bziuu*
-ha ha ! a ja mam łuzi !
*tra ta ta ta*
-zabiłem cie ! miałeś paść na ziemie !
-nie prawda ! nie dostałem ! mam kamizelkę !
To by wyglądało bardzo normalnie xD
yt: slimiasty slim
aka slepyslimak
Offline
Slim napisał:
-zabiłem cie ! miałeś paść na ziemie !
-nie prawda ! nie dostałem ! mam kamizelkę !
Tak właśnie jest! LOL
"It's about respecting the will of others and believing in your own" - Big Boss
Offline
Mówiłem o zabawie w chowanego
Jak ja się bawiłem karabinami to bardzo realistycznie :cwaniak2: w sumie to lubiłem ginąć , na śniegu się fajnie bawiło , bo można było się rzucać na ziemie ;]
"I love it when a plan comes together"
Offline
A potem każdy starał się pokazać śmierć jak najlepiej xD...
Ja kiedyś udając, że ginę rzuciłam się twarzą w śnieg, a potem wyjść nie mogłam, bo było śniegu prawie po kolana xD Skończyło się to chorobą i miałam wtedy podwórko z głowy .
Offline
A ja pamiętam starą dobrą zabawę. Sam ją wymyśliłem! Bawiłem się w nią z moimi młodszymi kuzynami. Tytuł brzmiał (nie śmiać sie!!! To było dawno!!!) "Tajne Misje". I zależnie od roku były to "Tajne Misje 2003", "Tajne Misje 2004", itd. Chodziło o to by (OMG) zabijać potwory (już pewnie wszyscy się turlają po podłodze ze śmiechu). Zdobywaliśmy różne moce, np. moc ognia, moc wody, itp. Ech to były czasy. Zawsze się w to bawiliśmy na święta (Boże Narodzenie i Wielkanoc) u babci. Ech... Już dawno z tego wyrosłem, ale warto powspominać.
"It's about respecting the will of others and believing in your own" - Big Boss
Offline