Żonka
Ja do dziś mam 10 kilo klocków LEGO. Chyba nawet jakieś lalki Barbie w piwnicy kurzem obrastają. Były też ze 2 słoiki z zabawkami z kinder niespodzianki (tak, tak, trzymałam je w słoikach xd), całe pudełko pokemonów, zabawkowe pająki, którymi się inne dzieci straszyło. Ehh, mam jeszcze moje rysunki z przedszkola. Jest tego z 5 teczek i jeden wielki segregator.
W zabawie w chowanego, powiem nieskromnie, byłam najlepsza : ] Kiedyś się u mnie w ogrodzie w chowanego bawiliśmy, a jest tam masa iglaków. Schowałam się za krzakami, ściśle przylegającymi do płotu, cała przyciśnięta do tej siatki, a po 2 stronie sąsiedzi się gapią xd Siedziałam tam z pół godziny.
I próbowałam kiedyś wyhodować żabę w wiaderku
Ehh, piękne czasy... : )
Ostatnio edytowany przez Tusia10 (2011-06-19 17:03:01)
항상 잠을 자고 싶다
Offline
Jak wróciłem od babci to cały byłem pokarbowany kulkami od kałacha (kulki 10mm metalowe, AK-47 za 400zł).
A zemsta... snajperką w plecy mu ze strychu waliłem. (Sniper z TF2 )
Offline
@yoshi
Też miałem coś takiego, ale zepsuło się jak zalało mi piwnicę
Nie wiem czy to tylko u mnie na placu tak było, ale zwykliśmy grać w berka piłką (kto dostał, ten gonił i też musiał kogoś tą piłką trafić)
Offline
Mieszkam na wsi ( no takiej całkiem sporej wsi - http://pl.wikipedia.org/wiki/Stare_Juchy ), więc takich rarytasów jak lego, czy kałachy z bazarku nie było, no może trochę. Mało kto też miał wtedy więcej niż 3 kanały, więc na dragonballa, czy pokemony do kumpla całą gromadą zlatywaliśmy. Potem BMX + wyścigi z górki ( jeden z bardziej bolesnych okresów mego życia ), a potem deskorolka. Teraz trochę nuda bo już potrafimy jeździć. xD
Oczywiście psx'a też miałem, ale większość gier to były Residenty i takie tam straszydła.
PS To że nie posiadaliśmy takich zaje rzeczy jak plastikowe bronie, było to tylko efektem że na wsi nowinki techniczne wchodzą znacznie później. Wbrew waszym przekonaniom nie jestem jeszcze taki staruch.
Offline
Z dzieciństwa pamiętam jeszcze źródło moich najgorszych koszmarów i fobii trwającej do dziś:
Aragog z gry Harry Potter i Komnata Tajemnic...
Offline
Ja też mam refleksje pokroju SLimowych na temat życia za młodu ;d Kiedyś cały czas gadałem: chcę być dorosły! Bo wszystko wolno i tak dalej. Dzisiaj sobie mówię, że nie chce się starzec, chcę cały czas mieć te 15 lat xD
A co do wczesnego dzieciństwa, to na moim osiedlu każdy lubił zapie**alać po podwórku jak poj***ny i nucić Numa Numa Ej
Na pewno latało się po drzewach i po placach zabaw. Mieliśmy (nadal rośnie) takie fajne "dżefffko", na które ciągle wchodziliśmy i udawaliśmy małpy. Stąd nazwa, "małpie drzewo". Ktoś krzykną - Na małpie drzewo - i wszyscy lecieli xD. Koledzy też latali i strzelali z "pukawek", tyle, że oni to robili z tej szpuli po taśmie klejącej . Dużo czasu spędzaliśmy w piaskownicy na kopaniu jak najgłębszych dołów. A doły te były zarówno dla lansu jak i dla celów wydobywczych. Była to bowiem kopalnia kamieni szlachetnych. Wykopywaliśmy w piasku (głównie ja xD) małe kamyczki, które nie wyglądały jak zwykła skałka i wierzyliśmy, że to kamienie szlachetne xD . A to były zwykłe krzemienie...ja miałem najwięcej takich kamyków, ale kiedyś je wyrzuciłem, nie pamiętam dlaczego, ale pewnie z wkurzenia się, że nie będę bogaty . U nas dzieci osiedla przeszły epidemię kapslomanii, zbieraliśmy kapsle jak poj***ni . Rozbijaliśmy mój namiot pod moim balkonem i kupowaliśmy StarChipsy i jakieś niedobre, tanie napoje ;D. Była też moda na zbieranie butelek po piwie. Dużo było pijaków i nie było jeszcze takich patroli lataliśmy po krzakach i szukaliśmy butelek. Za kaucję kupowaliśmy jakieś lody, chipsy czy picie. Uczciwy zarobek . A się rozpisałem...
Offline
Żonka
Ja się bardziej bałam filmowego
Mi dzieciństwo strasznie przypomina smak Kinder Niespodzianki, której nie jadłam od dobrych 5 lat... Wpierniczałam je wtedy na tony
항상 잠을 자고 싶다
Offline
Login95 napisał:
Z dzieciństwa pamiętam jeszcze źródło moich najgorszych koszmarów i fobii trwającej do dziś:
Aragog z gry Harry Potter i Komnata Tajemnic...
http://images.wikia.com/harrypotter/ima … g_game.jpg
Też mam lekką arachnofobię xD
Pamiętam jak byłem mały to lubiłem takie internetowe flashówki - Często wchodziłem na mojegry.pl
Offline
Tylko nie ten pająk !!!
Ja kiedyś też właziłem na flaszówk, bo żadnej normalnej gry nie miałem. Na szczęścia mam fajnego chrzestnego, który zna moje potrzeby :cwaniak2:
Nie no, ja tam go o nic nie proszę, ale kiedyś na święta dostałem parę gier, tanich, ale niektóre zarąbiste, no i dzięki niemu poznałem Oddworld'a i FarCry'a oraz dostałem Battlefielda Bad Company 2
Offline
Login95 napisał:
Z dzieciństwa pamiętam jeszcze źródło moich najgorszych koszmarów i fobii trwającej do dziś:
Aragog z gry Harry Potter i Komnata Tajemnic...
http://images.wikia.com/harrypotter/ima … g_game.jpg
Taaaak, ten pająk wzbudzał lęk, ale bardziej bałem się Puszka z poprzedniej części, ten 3-głowy pies, trzeba mu było na fujarce grać... miałem psofobię
Offline
Mudomo
michu napisał:
ja najchętniej bym sie cofnął do tamtych czasów. 0 komórek, internetów i innego zła. chodziło sie do kumpli z klasy na domofon, pożyczało sie gry, solucji czy kody to szukało sie po pismach, pamiętam jak solucje do exodusa chciałem , to zamówilem jakis archiwalny nr magazynu dla playstation
wyjełeś mi to z ust pamiętam dobrze solucje do Odyseji.
A, co do dzieciństwa to według mnie najlepszy okres życia.
Dzieciństwo, miałem naprawdę udane, pamiętam jak z kolegą uciekaliśmy po piwnicach, albo dobrze wam znana zabawa w chowanego, albo
kolekcjonowanie Pokemonów (zbierz je wszystkie).
Zanim, tata kupił Wizje Tv miałem podobnie jak Slayer, tylko trzy kanały więc jak leciały Smocze Jaja to z kumplami raz dwa byliśmy
Oczywiście PSX'a też miałem, ale tylko (na początku) Crasha 3 i Abe'a.
Albo, Cartoon Network na którym leciało wiele genialnych kreskówek np. głupawe Edki, Courage, Tom & Jerry, Johnny Bravo, Dexter i niezapomniane Cow & Chicken.
Ech, ile bym dał żeby cofnąć się do tych czasów.
Ostatnio edytowany przez PanŚliwa (2012-09-05 19:26:44)
Offline